Działki RODos kiedyś i dziś

10 maja 2023

Ruch działkowy w Polsce ma już ponad 100 lat! Aż trudno uwierzyć, że swoim uwielbieniem do RODosów wpisujemy się w tak długoletnią tradycję. Jeszcze kiedyś opowiemy na tym blogu o historii Rodzinnych Ogródków Działkowych, a dziś trochę… powspominamy.

Jak to było kiedyś na RODosach, a jak jest dziś? Czy wartości przekazywane przez ROD nadal są aktualne?

Namiastka kawałka ziemi, czyli o byciu eko

RODosy były eko, zanim to było modne. Dla pierwszych użytkowników działek chodzenie na zakupy z torbą wielorazowego użytku czy hodowanie własnych pomidorów było oczywistością.

Bo Rodzinne Ogródki Działkowe, oprócz zaspokajania potrzeb wypoczynkowych i rekreacyjnych, od zawsze dają możliwość prowadzenia upraw ogrodniczych. Spędzając czas z rodzicami czy dziadkami na działce, często kręciliśmy nosem na pielenie albo zrywanie porzeczek. Podjadanie malin prosto z krzaka było przyjemną aktywnością, ale od grabienia liści przed zimą woleliśmy się trzymać z daleka…

Dziwiliśmy się, że dbanie o działkę może sprawiać dorosłym taką przyjemność. Przecież lepsze było granie w badmintona albo kąpiele w pobliskim jeziorze!

Lata upłynęły, a historia zatoczyła koło. Dzieci lat 80’ i 90’ mają własne rodziny i teraz z własnymi dziećmi po partyjce badmintona zrywają porzeczki. Wzorce przyjęte w dzieciństwie dzisiaj owocują chęcią do tego, by swoim pociechom pokazać, jak dbać o środowisko i zdrowy styl życia.

Coraz więcej osób ma dość nieprzemyślanej konsumpcji, marnowania jedzenia i braku poszanowania dla zasobów naturalnych. Niepewność związana z pochodzeniem żywności z marketów sprawia, że odnajdujemy w sobie duszę ogrodnika i decydujemy się na własne uprawy. Do łask wracają przetwory, domowej roboty dżemy i kompoty. Kto raz spróbował wypielęgnowanego przez siebie pomidora, ten nie chce wracać po warzywa do pierwszego lepszego supermarketu.

Dlatego RODos bywa spełnieniem marzeń – tu zmieści się więcej upraw niż na balkonie w bloku, a przy okazja obfita zieleń uspokoi zszargane pracą nerwy. I pomoże się zastanowić, czy styl życia z taką ilością stresu wciąż ma rację bytu.

Odpoczynek pośród natury – nie raz w samym środku miasta

Rodzinne Ogródki Działkowe od zawsze mają na celu „tworzenie nowych terenów zielonych”. RODosy to często – niezmiennie od lat – zielone płuca miast.

Już 40 lat temu letnie weekendy działkowcy obowiązkowo spędzali na RODosach. Czy był to brak alternatyw, czy pasja do ogrodnictwa? A może wewnętrzna pewność, że ten odpoczynek naprawdę regeneruje organizm? Choć na działkach nie można mieszkać, w praktyce wielu emerytów spędzało tam czas od kwietnia do października. I nikt się temu nie dziwił.

Dzierżawcy RODosów się zmieniają, ale przyciąga ich to samo: chęć odpoczynku na swoim kawałku ziemi. Nawet jeśli możemy sobie pozwolić na dalsze podróże, to najprostszą i najprzyjemniejszą opcją staje się własna działka, na którą dojazd zajmuje kilkadziesiąt minut.

Dbałość o naturę to jedna z ważniejszych wartości działkowców. Już kilkadziesiąt lat temu społeczność pilnowała, by nikt nie zaśmiecał otoczenia. Zaparkowane samochody nie miały prawa przeszkadzać spacerowiczom – i choć o to coraz trudniej, bo niemal każdy jest zmotoryzowany, to wciąż trzeba trzymać się wprowadzonych na działkach zasad ruchu.

RODosy integrują – tak wczoraj, jak i dziś

Kolejną wartością Rodzinnych Ogródków Działkowych jest międzypokoleniowa integracja społeczeństwa. Tego RODosom nie można odmówić! Sąsiad z bloku z wielkiej płyty bywał też sąsiadem zza płotu ROD, a dzieci i wnuki działkowiczów tworzyły wspólnie najtrwalsze wspomnienia.

Granie w badmintona, jeżdżenie z przyjaciółmi na rowerach, jedzenie lodów w okolicznych sklepach i chodzenie na grzyby to tylko niektóre z działkowych rozrywek. Wieczory poświęcone na planszówki albo oglądanie gwiazd nigdzie nie było udane jak tam.

W długie weekendy nad działkami unosiła się warstwa dymu od grilla, a zabawa na festynach przynosiła rumieńce ekscytacji. Każdy pamięta dźwięk materaca dmuchanego przez sąsiada albo melodyjne „dzień dobry”, podarowane przez działkowiczkę czytającą romans na hamaku. Książka krążyła potem od altany do altany – bo to była norma, że się dzielimy.

Dla wielu dzieciaków RODosy rodziców albo dziadków były jedyną wakacyjną opcją. Wtedy nie było wyboru między nurkowaniem na Zanzibarze a ekscytującą podróżą do Disneylandu – albo jechało się na RODosa jak co roku, albo siedziało całe dnie na trzepaku betonowego osiedla. Dziś alternatyw jest więcej, a mimo to ogródek działkowy i tak czasem wygrywa. Bo udane wakacje to nie musi być efekt wyścigu o to, kto zaplanuje bardziej wyszukaną rozrywkę.

RODosy drożeją i stają się luksusowe

W latach dwudziestych XXI wieku ogródki działkowe stały się dobrem luksusowym – przeczytamy pewnie za kilkadziesiąt lat w jednej z działkowych kronik. Nawet jeśli dotąd nie marzyło się o RODosie, to okres pandemii rzucił na sprawę nowe światło. W czasach niepewności własny kawałek ziemi – nawet wydzierżawiony – staje się bezpieczną przystanią.

Odwiedzając portale ogłoszeniowe, widzimy, że na niektórych działkach czas się zatrzymał. Niejedna altana czas świetności ma już za sobą, a ogródki wymagają gruntownych porządków. Jednocześnie kupić można prawa do działek z prywatnymi plażami, basenami, jaccuzzi czy klimatyzacją. Eleganckie ogrody, kominki, niezależne ujęcia wody – to wszystko w atrakcyjnych turystycznie miejscowościach staje się standardem.

Czy to wciąż klimat ROD? Mimo pewnych zasad, których działkowcy muszą się trzymać, wciąż jest sporo wolności w odpoczywaniu na działce po swojemu. Dlatego każdy może zdecydować sam.

Działkowcy są coraz młodsi

Dziś działkowcy to nie tylko emeryci, renciści i właściciele ogródków pracowniczych. To również ludzie w wieku 25-40 lat – często ci, którzy w dzieciństwie zasmakowali klimatu ROD i pamiętają wspólne zbiory warzyw, kąpanie się w pobliskich jeziorach i kolana starte na ścieżkach wysypanych żużlem.

Życie biegnie coraz szybciej, działki zyskują nowych dzierżawców. Spokój daje myśl, że niektóre wartości od lat pozostają tu niezmienne. Dbaj o swój kawałek ziemi, nie czyń sąsiadowi, co Tobie niemiłe. Korzystaj z dobrodziejstw natury i pamiętaj o odpoczynku. Czyż to nie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej?

Zobacz inne wpisy z tej kategorii

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.